Strona główna   Ogłoszenia   Grupy   Sakramenty   Liturgia   O parafii   Multimedia  Linki  Cmentarz   Kontakt

ks. Józef Kluczyński

Ks. Józef Kluczyński 1939 - 1999

Parafia Słupia

Urodził się w dniu św. Franciszka 4 października 1939 roku w Jeziorkach w parafii Wszystkich Świętych w Słupi koło Stęszewa . Jego ojciec Stanisław dowiedział się o narodzeniu swego czwartego dziecka będąc na froncie wojennym, a zobaczył go dopiero po powrocie z niewoli. Wychowaniem w trudnych latach okupacji zajmowała się matka - Józefa z Leśniczaków. Józef po ukończeniu miejscowej szkoły podstawowej podjął naukę w Technikum Księgarskim w Poznaniu. Egzamin dojrzałości złożył w 1957 roku, egzamin zawodowy zdał na ocenę bardzo dobrą. Takich ocen na świadectwie maturalnym miał więcej - między innymi z geografii i biologii. Z dyplomem technika podjął pracę najpierw w Domu Książki w Poznaniu, a następnie w księgarni w Wolsztynie. W wieku 20 lat został powołany do odbycia służby wojskowej w Ludowym Wojsku Polskim. Karny i zdyscyplinowany opuścił koszary ze stopniem kaprala. Po powrocie z wojska pracował w księgarni we Wrześni. W wieku 26 lat zostawił wszystkie książki i wybrał jedną - Pismo Święte, następnie brewiarz kapłański i mszał. Odpowiadając na głos Chrystusa wzywający go do służby w Kościele postanowił poświęcić się służbie Bożej jako kapłan.
W 1965r. zgłosił się do Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Poznaniu, studia teologiczne i formację ascetyczno-pastoralną rozpoczął w przdedniu zakończenia praz Soboru Watykańskiego II i wynikającej z niego szerokiej reformy życia kościelnego. Początki przygotowania do kapłaństwa zbiegły się także z trudnym okresem w stosunkach władzy komunistycznej z Kościołem, z nagonką na Prymasa Wyszyńskiego po pojednawczym liście do biskupów niemieckich. Młody kleryk był też świadkiem wielkich, starannie przeprowadzonych uroczystości milenijnych w kwietniu 1966 roku. Alumnowi Józefowi egzaminy nie przechodziły już tak łatwo jak nauka w szkole średniej, jednak w jego indeksie nie brakowało ocen dobrych, nie tylko z historii Kościoła, którą szczególnie lubił. W czasie wakacji Józef chętnie zwiedzał Polskę, brał udział w nielegalnej pielgrzymce na Jasną Górę, z której Służby Bezpieczeństwa zabrały go do Poznania. Cieszył się autorytetem wśród kleryków, prawie przez wszystkie lata był wybierany przez kolegów na seniora roku. Ks. Rektor seminarium napisław w opinii, że jest "spokojny, poważny, sąd ma obiektywny, dojrzały, prosty, nie skłonny do efekciarstwa, uczynny, chętny do pracy, szczery religijnie..." Święcenia kapłańskie przyjął z rąk ks. Abpa Antoniego Baraniaka w Bazylice Archikatedralnej w Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego  20 maja 1971 roku.
Jako neoprezbiter został posłany przez władzę duchowną na wikariat do Nietrzanowa, po dwóch latach do Ponieca, natępnie przez cztery lata był w Granowie, oraz w Śremie. Często wtedy odwiedzał swój dom rodzinny i parafię w Słupi, uczestnicząc w uroczystościach i wydarzeniach.

Parafia Słupia

Parafia Słupia  Parafia Słupia

Parafia Słupia   Parafia Słupia
Ks. Józef w rodzinnej parafii w 1978r. podczas nawiedzenia obrazu MB Częstochowskiej

Będąc w Granowie w 1976 roku przystąpił do egzaminu licencjackiego z historii Kościoła - napisał piękną pracę o dziejach swojej rodzinnej parafii, za którą otrzymał najwyższą ocenę. W następnym roku złożył egzamin proboszczowski. Dziekan grodziski tak ocenił kandydata na proboszcza: "zawsze chętny do pomocy duszpasterskiej, ceniony, gorliwy i sumienny współpracownik swego proboszcza... Wierni z Granowa odnoszą się do niego z dużą życzliwością i zaufaniem". Na tym wikariacie rozpoczął wędrówki zagraniczne - zaczął od Wilna, w którym mieszkali jego krewni. Umęczonemu Kościołowi Wileńszczyzny dostarczał w konspiracji dewocjonalia, księgi i szaty liturgiczne. Do Ostrej Bramy udawał się także po uzyskaniu przez Litwę suwerenności. W ramach urlopu wyjechał także do Wiecznego Miasta, Ziemi Świętej i USA.

W 1982 roku przybył do Pęckowa - filii parafii Piłka. Z tą wsią położoną w pięknej Puszczy Nadnoteckiej związał się na zawsze. Obsługiwał miejscową kaplicę, oraz oddalony o 8 km kościółek w Miałach. Przez sześć lat był formalnie wikariuszem parafii Piłka. W pracy duszpasterskiej mógł wykazać się dużą samodzielnością - w latach 1984-1986 rozbudował kaplicę, która stała się potem kościołem parafialnym. Dwa lata później utworzono w Pęckowie ośrodek duszpasterski, a w 1992 roku erygowano parafię, której proboszczem został ks. Józef. Oprócz wybudowania i wyposażenia kościoła, zatroszczył się także o odnowienie kościoła filialnego, oraz wybudowanie kostnicy. Zakupił działkę i przygotował formalnie i finansowo budowę probostwa. Na srebrny jubileusz kapłaństwa ks. Abp Juliusz Paetz w liście okolicznościowym podziękował Jubilatowi za jego wierną służbę Kościołowi, a "zwłaszcza za rozbudowę kościoła z Pęckowie i odnowienie kościoła filialnego w Miałach". Od 1993r. ks. Józef pełnił funkcję notariusza dekanalnego.

Parafia Słupia Parafia Słupia Parafia Słupia

Rozbudowany kościół parafialny w Pęckowie

Ks. Józef żył duchem reguły św. Franciszka - przez ponad 18 lat mieszkał w bardzo skromnym wiejskim domku, który ofiarowała Kościołowi bezdzietna rodzina tercjarzy franciszkańskich. Nie prowadził gospodarstwa domowego - nie miał plebanii. Zawsze posługiwał się skromnym samochodem, który stał się dla niego warsztatem pracy, nim dojeżdżał do Miałów na Mszę, oraz uczyć religii. Otrzymał propozycję objęcia parafii w mieście - zrezygnował. Wystarczył mu wiejski kościółek i skromne mieszkanie. W swoim testamencie tak napisał: "Przez całe moje życie kapłańskie sumiennie pracowałem i żyłem skromnie nie biegając za dobrami tego świata". I tak też było. W parafiach w których pełnił posługę kapłańską stawał się wychowawcą Ludu Bożego, a także jego przyjacielem. Był autorytetem dla wiernych, a także dla księży dekanatu Czarnkowskiego, którzy wybrali go do Rady Kapłańskiej Archidiecezji Poznańskiej.

Ks. Józef interesował się dziejami Kościoła. Oprócz pracy licencjackiej, spod jego pióra wyszły "Dekanat czarnkowski" zamieszczony w Miesięczniku Kościelnym, oraz "Historia sanktuarium Narodzenia NMP Królowej w Lubaszu." Kochał Polskę, także swoją małą ojczyznę - ziemię na której żył. Należał do animatorów imprez poświęconych Józefowi Nojowi - lekkoatlecie z Pęckowa zamordowanemu w Oświęcimiu. Udał się ze swoimi parafianami do tamtejszego muzeum, przypominając o martyroligii Polaków i znaczeniu krzyża papieskiego. Często modlił się na falach "Radia Maryja", miał świadomość znaczenia rozgłośni katolickich dla Kościoła w Polsce. Życiem i słowem głosił naukę Chrystusa i Jego Kościoła, zawsze z nim się utoższamiał, a praca duszpasterska była jego przyjemnością.

Zmarł nagle 26 listopada 1999 roku, w piątek w godzinach śmierci Zbawiciela. Doczesne szczątki Zmarłego wprowadził do kościoła ks. Arcybiskup, który wygłosił kazanie. W dniu św. Andrzeja przy udziale tłumów wiernych z wielu parafii, także ze Słupii i Granowa oraz 120 księży z kilku diecezji odbył się pogrzeb. Mszy św. żałobnej, przewodniczył ks. Bp Zdzisław Fortuniak. W kazaniu, kolega z roku Zmarłego, ks. Edward Nawrot podkreślił, "mimo że ks. Józef odszedł do Pana w czarnej sutannie to Jego zasług dla Archidiecezji Poznańskiej i Kościoła nikt nie może kwestionować..."  Ks. Józefa pochowano w pobliżu wejścia do kościoła parafialnego. Takie było jego życzenie zamieszczone w testamencie: "Moim pragnieniem jest, o ile to możliwe, abym po mojej śmierci spoczął w cieniu tej świątyni, którą tak bardzo umiłowałem". Przed otwartą mogiłą we wzruszających przemówieniach pożegnali go wierni, którzy długo jeszcze modlili się przy jego grobie - wdzięczni, że pierwszy w dziejach ich parafii proboszcz, pozostał z nimi na zawsze...


Wydrukuj tekst...

                          


Osób online: 1

stat4u